Etykiety

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Testero, czyli testuj z marką Caretero

Witam,
Trochę Nas nie było, bo piękna pogoda zachęca do aktywnego wypoczynku poza domem :)

Niedawno ruszył program TESTERO, w którym rodzice mogą przetestować produkty marki Caretero. Wystarczy uzupełnić formularz dostępny TUTAJ i czekać na @ z informacją o zakwalifikowaniu się do testów.

Wraz z Jagódką mamy zaszczyt testować lekką spacerówkę Caretero Gringo w wiosennym kolorze limonki :) Wózek dostaliśmy na okres 3 tygodni, a że pogoda jest piękna to będziemy mieli mnóstwo okazji do spacerów i wycieczek :)
Wkrótce podzielimy się naszą opinią <3

Nasz wózek wygląda tak :)



A tu jeszcze kilka zdjęć z Naszego wypadu na plac zabaw :)
















środa, 17 kwietnia 2013

U podnóża zamku kolonizatorów rodu Jana i Rykolfa Berzeviczych




Podróże Nam nie straszne, gdy Jagoda wesoło na widok 

wózka Micralite w dłonie klaszcze!


O tak… Nasze dziecko zakochało się w tym  wózku. No w sumie nie tylko Ona , bo i Ja pokochałam go jak członka rodziny...
Nawet nie chcę myśleć o rozstaniu ;(
Jagodzia już nie chce jak kiedyś chodzić na spacer prowadzona za rączkę-o nie! Teraz tylko „brum brum óziek” tak woła i pokazuje paluszkiem, że chce do wózka...
Wstajemy rano, za oknem słońce-raz dwa trzy- jedziemy! Niespełna pół godziny popakowani i z uśmiechami na twarzy jesteśmy w drodze na zamek w Niedzicy… 
Na miejscu wysiadamy radośnie i jedną ręką trzymając plecak Jagody i torebkę, drugą wyciągam z bagażnika wózek i  „pstryk” rozłożony(tak tak to nie żarty-jednym palcem-nadal nie mogę wyjść z podziwu nad takim rozwiązaniem), usadawiam Dżagę i ruszamy najpierw w kierunku tamy nad zalewem Czorsztyńskim.








 Wiatr daje się we znaki, ale dzielnie prezentujemy nasz Micralite :) Wózek ma kosz więc szybciutko wrzucam tam swój kapelusz, by wiatr mi go nie porwał :)
I na takiej piaszczystej(akurat duża część mostu zasypana piaskiem) drodze wózek świetnie się sprawuje. No może trochę koła się oblepiły, ale to żaden problem, gdyż przy dalszej jeździe wszystko ładnie odpada.  Widzę te spojrzenia ludzi na nasz pojazd i sama do siebie  uśmiecham się w głębi duszy  :)

Ruszamy w „gorszą” trasę, ku górze, ku zamkowi… Tu początkowo droga piaszczysto błotnista zamienia się w nierówną i wyboistą pokrytą ogromnymi płytami… Ale i tu Micralite się nie poddaje! Przednie koła walczą zawzięcie, kręcąc się, niejednokrotnie unosząc ponad płyty….
Jesteśmy, uffff i o dziwo nikt nie jest zmęczony. Wręcz przeciwnie, wyjazd pod górkę zajął chwilkę i wcale nie wymagał większego wysiłku. Cudownie! Pierwszy raz wycieczki, nazwijmy to w trudno dostępne dla wózka miejsca sprawiają mi radość, a nie złość, rozczarowanie i krople potu na czole :)
Moglibyśmy tak jeździć tam i z powrotem pod ten zamek :)








Z górki na pazurki-to jeszcze lżejsza sprawa, sunie jak  porche po nowoczesnej autostradzie!
Pól dnia spędziliśmy w tym pięknym miejscu u boku mając naszego dzielnego rumaka-Micralite!
Czas wracać do domu...
Po powrocie mig, mig i koła ściągnięte do mycia :) Eh nie umiem opisać słowami ile radości sprawia mi ten wózek. Mam tyle zaoszczędzonego czasu i wysiłku dzięki niemu <3
Koła wysuszone, założone w mig i wózeczek szykuje się do snu i kolejnego dnia pełnego przygód w swoim przytulnym kącie, dodam, że bardzo niewielkim, bo Micralite zajmuje micro miejsca <3



"Wsi spokojna, wsi wesoła” czyli warunki ekstremalne na kamienistej, wyboistej i błotnistej drodze.



„Wsi spokojna, wsi wesoła” czyli warunki ekstremalne na kamienistej, wyboistej i błotnistej drodze.

W lekko pochmurny weekend wybraliśmy się na wycieczkę na wieś do dziadków.
Ja to na wsi często bywa błoto, kałuże, kamienista droga – coś naturalnego, ale czy do wózka Micralite przystosowanego?

Jak producent pisze jest to „lekki, wózek miejski”, ale niespodzianka! Ha! Sprawdza się znakomicie nie tylko na idealnie gładkim asfalcie, właśnie się przekonaliśmy!
Jeśli na drodze stanie nam jakiś wielki kamień, wystarczy unieść przednie koła lekko ku górze i fruuu lecimy dalej . Glina i woda mu nie straszne, koła dzielnie wszystko zniosą i dziecinę w świat wsi zaniosą ;)

Sporo nierówności i pagórków było i tu hamowanie idealnie się sprawdziło. Wózek pozostawiony na wzniesieniu nawet nie drgnął-wielkie brawa!
A i na trawie nie ślizgały koła, ale mocno się trzymały nawierzchni :)  Zaczynam myśleć, że wózki idealne istnieją :)

 Oczywiście na kostce brukowej wózek wręcz płynie, leci jak ptaki po niebie…. Lekki i w pięknej kolorystyce jak balony na wietrze <3
Wózek na wsi zdał test wytrzymałości na 5+










Zapraszam do kolejnej relacji z innego pięknego miejsca…

Czuję się z Tobą tak bezpiecznie, czyli słów kilka o zabezpieczeniach, montażu i demontażu wózka.


Dużo podróżujemy z córką i bardzo zależało mi na wózku idealnym, czyli takim, którego podniosę, złożę, wrzucę w bagażnik, sama rozłożę jednym palcem… Tak, jednym palcem-czy to możliwe? A no jak się okazuje Tak!
Wózek mikro lekki-no bo nie czarujmy się, co to jest 6kg na spacerówkę?-nic!! Na dodatek ma pompowane tylne koła, no to już szczyt luksusu. Wyglądowo niezaprzeczalnie fantastycznie kosmiczny i odmienny od tradycyjnych spacerówek. Bardzo to lubię!! Bo kto nie lubi przyciągać spojrzeń innych mam? Prowadzisz sobie takie cacko jedną ręką a inni rodzice podchodzą do Ciebie i pytają gdzie można to cudo kupić. 
Ah jak ja lubię to hamakowate siedzisko, Jagienka sama wdrapuje się do niego i potrafi tak przesiedzieć pół dnia oglądając bajki . No i sam fakt, że jest z oddychającego materiału to ogromna zaleta, szczególnie przy upałach! Posiada porządne pasy zabezpieczające malucha przed wypadnięciem. Klik z jednej, klik z drugiej strony i maluch siedzi bezpieczny i zadowolony! Gdy słoneczko zbyt mocno świeci lub wiaterek zawiewa "pyk" jednym paluszkiem i daszek już widnieje rozłożony nad głową maluszka :) Ah jak ja zakochałam się w tym wózku <3 W końcu nie siłuję się z moim "grzmotem", tylko raz dwa i ruszam w drogę!
Ha wózek ma również obrotową rączkę, lub jak my to nazywamy „rogi”.  Możemy sobie je dać w górę lub w dół jak kto lubi .
Micralite mogę złożyć w ułamku sekundy i już gnać w nieznane, by móc znów rozkoszować się tym płynnym i lekkim prowadzeniem. Wystarczy jeden mały klik w czerwony przycisk i już w dłoni trzymamy złożoną spacerówkę ! Dziecinnie proste-prawda?
Jeśli chodzi o sam montaż tylnych kół to bajka, po prostu bajka… Porównam to do zakładania kół w samochodziku z Kinder niespodzianki. Zakładasz koło a zawleczka sama zaskakuje i je blokuje. GOTOWE!! Myślę, że nawet moja córka by je zamontowała… Co do przednich kółek-są skrętne z możliwością zablokowania do jazdy na wprost-czegóż chcieć więcej?
Z tyłu wózka metalowy podnóżek, który po stapnięciu nogą zahamowuje maszynę.
Niestety wózek ma 2 wady, może nie są one jakoś ogromnie uciążliwe, no ale są . Mianowicie trochę ubolewam nad tym, ze nie ma podnóżka dla malca, choć mojej córce to nie przeszkadza bo sięga stopami do plastikowego przodu. Druga sprawa to ta, która jest samą zaletą-lekkość. My zwykle mamy zawieszony na wózku plecak Jagódki z napojami i gdy mała wysiada z wózka to on automatycznie się przeważa i przewraca w tył . Ale i to można opanować…
 Zapraszamy na dalsze relacje...